Kulisy DevTalka cz. 1
Tak jak obiecywałem w poprzednim poście - nadszedł moment na podsumowanie ubiegłego roku podcastowego. Z perspektywy czasu żałuję, że nie prowadziłem szczegółowych statystyk (chociażby takich jak sumaryczny czas spędzony w edytorze audio), ale postaram się to jakoś poglądowo wyestymować :).
W części pierwszej opiszę sprzęt z jakiego korzystałem z krótkim opisem co to jest (szczególnie dla czytelników niezaznajomionych z branżą pro-audio). W części drugiej postaram się krótko, lecz treściwie przedstawić proces produkcji odcinka podcasta (załadowanie ścieżek, wyrównanie poziomów głośności i normalizacja, efekty - (odszumianie, equalizacja, kompresja), edycja, mastering i render).
Hardware
Zdążyłem się już pochwalić nowym sprzętem, a drugi raz pochwalić się nie zaszkodzi. Jest to typowy sprzęt przeznaczony do home-recordingu, co wcale nie musi kojarzyć się z amatorszczyzną. Ze względu na dobre parametry techniczne i stosunkowo dobry stosunek jakości przetworników cyfrowych do ceny, wprawne ucho wyprodukuje płytę CD, udźwiękowienie filmu w żaden sposób nie odbiegające od branżowych standardów (profesjonalnych nagrań).
Odsłuch
Za odsłuch służą mi monitory bliskiego pola: M-Audio BX5 D2.
Są to monitory aktywne i nie potrzebują osobnego wzmacniacza. Studyjne monitory odsłuchowe wyróżnia spośród innego sprzętu audio charakterystyka częstotliwościowa, która w tym wypadku powinna być jak najbardziej liniowa. Pozwala ona na odsłuch w brzmieniu jak najbardziej zbliżonym do rzeczywistego (źródła dźwięku), tj. bez żadnego podbicia basu, wycięcia środka czy “wysokich” górek. Dzięki temu tak przygotowany materiał - na “surowych” głośnikach - powinien zabrzmieć dobrze w dowolnym zestawie Hi-Fi czy iPod’ie. Oczywiście nie jest to jedyny warunek jaki trzeba spełnić aby nasz materiał był “pro”, ale o tym za chwilę.
Interfejs
Na upratego monitory można podłączyć do komputera bez interfejsu (skręcając kable od biedy), ale to właśnie on odgrywa kluczową rolę jeśli chodzi o jakość dźwięku. Porządny przetwornik C/A (cyfrowo-analogowy) pozwala odtwarzać oraz nagrywać muzykę zapisaną w wysokiej rozdzielczości (np. 24-bit), czyli technicznie zawierającą więcej informacji (bitów) przesłanych/odebranych na sekundę. Jest to nic innego jak próba reprezentacji sygnału analogowego w formie cyfrowej. Przekształcenie to nazywamy kwantyzacją.
Wracając do tematu: do pracy używam interfejsu audio USB: M-Audio M-Track MKII.
Dołączone sterowniki ASIO umożliwiają uzyskanie niskiej latencji (bliskiej zeru), dzięki czemu opóźnienia między sprzętem <-> oprogramowaniem są prawie całkowicie wyeliminowane. Intefrejs ten posiada też wysokiej jakości wejścia mikrofonowe i instrumentalne. Daje to nieograniczone możliwości związane z nagrywaniem sygnału dźwiękowego, który potem ma zostać sklejony w całość (w przeciwieństwie do nagrywania na tzw. “setkę”, gdzie każdy muzyk zajmuje osobny kanał i cała kapela nagrywa na żywca). Za często z tej możliwości nie korzystam, ponieważ wszystkie potrzebne ścieżki do odcinka czekają na mnie na GDrive. Jak w końcu umebluję pokój po przeprowadzce na to małe studyjko, to może coś nagram i się podzielę :)
Software
Obecnie na rynku jest masa edytorów audio. Od prostych i darmowych (Audacity) po bardzo zaawansowane kombajny takie jak: Pro Tools, Cubase czy Ableton, które określane są mianem DAW (ang. Digital Audio Workstation). Z którego narzędzia korzysta producent, to kwestia budżetu, przyzwyczajenia oraz “religijności” (tak, fan-boy’ie każdej technologii są wszędzie!). Ja po paru próbach (udanych bądź mniej) ostatecznie wybrałem swoje ulubione narzędzie pracy, którym jest Reaper.
Reaper

Relatywnie tani z potężnymi możliwościami edytor niesamowicie przypadł mi do gustu. Praktycznie podczas każdej edycji odcinka podcasta uczę się czegoś nowego, wymyślam coraz to nowe makra, które automatyzują moją pracę i póki co nie zamieniłbym się na żaden inny edytor :). W następnym poście napiszę o nim więcej.
Óho
Najważniejszym elementem jakiegokolwiek studia jest ucho (a nawet dwa). Bez zmysłu muzycznego (i oczywiście sprawnego ucha), nawet z pomocą najlepszego sprzętu i najdroższego programu nie będziemy w stanie dorównać poziomowi profesjonalnym nagrań. W tym wypadku jak w każdej innej branży, a szczególnie naszej - programistycznej - tylko ciężka praca i ciągła praktyka przyniesie wymierne efekty, bo narzędzia to tylko narzędzia. A ja ciąglę praktykuję i mam nadzieję, że z przyjemnością słucha wam się każdego odcinka DevTalk’a :)