Koniec odpoczynku
“Oficjalne” wakacje skończyły się już grubo ponad tydzień temu, a ja ciągle zwlekałem z napisaniem kolejnego posta. Od ostatniego wpisu minęło parę miesięcy i choć nawet nie wiem kiedy ten czas zleciał, to wcale nie znaczy, że nic się w tym okresie nie wydarzyło. Zanim jednak przejdę do konkretów: Maćkowi Aniserowiczowi należą się szczere podziękowania, bo jego ostatni post skutecznie zmotywował mnie do “pobudki”.
Nowa praca
Jak to w karierze programisty bywa, zmiana pracodawcy nie jest niczym zaskakującym. Ta “prostota” widziana z zewnątrz w rzeczywistości jest trochę bardziej skomplikowana. Nowe środowisko, ludzie, projekt, szefostwo - wystarczająco, aby się trochę postresować. W moim przypadku nawet nie zdążyłem. Trafiłem do świetnego zespołu w kapitalnej firmie, która zrobiła wszystko, aby adaptacja przebiegła bezproblemowo. Jestem bardzo zadowolony z tego ruchu.
Nowy sprzęt
DevTalk przerósł moje oczekiwania. Gdy zaczynałem współpracę z Maćkiem nie wiedziałem, że ta inicjatywa tak dobrze przyjmie się w środowisku programistycznym. Dla mnie jest to też kompromis pomiędzy pasją programowania a muzyką, która towarzyszy mi praktycznie przez całe życie. Czas spędzony przy edycji każdego z odcinków to kapitalna inwestycja w rozwój (mój skill z edycji audio wzrósł 100x, a niektóre fragmenty z nagrania mógłbym recytować - nie raz słuchałem po kilka, kilkanaście razy, żeby brzmiało jak miód na uszy).
Teraz będzie brzmieć jeszcze lepiej! Moje domowe studyjko zostało wyposażone w nowy sprzęt: profesjonalne monitory odsłuchowe i interfejs audio. W następnym poście zrobię “making of” pierwszego sezonu, więc będziecie mieli możliwość podpatrzenia w jaki sposób i przy użyciu jakiego sprzętu pracuję :)
Nowe wyzwania?
W głowie masa pomysłów na posty, pet-projecty. Chciałbym też poudzielać się w projektach open-source. Oby mi tylko na wszystko starczyło czasu. :)