Rok blogowania...
Cóż, czas tak szybko i nieubłaganie płynie, że nawet przegapiłem “oficjalną” rocznicę bloga, która miała miejsce 2 dni temu (18.01.2016) - wtedy też powstał pierwszy post. Początek kariery pisarza był pierwszym przejawem przełamania się i wyjścia ze swojej strefy komfortu, aby zacząć działać w szeroko pojętym “community”.
Przez ten rok zdążyłem zmienić pracę, pojeździć po paru konferencjach, pobywać na lokalnych meetup’ach, devtalkować no i oczywiście naskrobać parę postów. Gdy zaczynałem tę całą przygodę planowałem pisać dużo częściej, ale oczywiście zawsze znalazły się jakieś przeszkadzacze dnia codziennego, które skutecznie odciągały mnie od tworzenia wpisów. A jak pojawiał się czas, to brakowało motywacji: “a, bo nikt tego nie czyta”, “przecież ten temat był już wałkowany 1000x razy” etc. Dopiero jak człowiek usiądzie z laptopem i dobrą muzyką to przypomina sobie, że pisanie to niezła frajda i robi to głównie dla siebie. Taki blog-log własnych poczynań w uczeniu się czegoś nowego, źródło know-how problemów rozwiązywanych po raz n-ty, bo przecież to zapamiętam, prawda?
W planach nadal kolejka tematów do poruszenia, od tych małych po całkiem spore zagadnienia. Mógłbym tu naobiecywać czego to w tym roku nie napiszę, ale celowo nie będę. Postanowiłem zmienić trochę strategię pisania, sugerując się radami od innych kolegów-blogerów, aby pisać krótszymi sesjami. Poprzednie posty powstawały raczej w jeden lub czasem kilka dni, w każdym po przynajniej 1h. Taki sposób pracy praktycznie nie pozwalał na tworzenie czegokolwiek częściej, tym bardziej, że nierzadko tematy były dla mnie całkowicie nowe, więc należy doliczyć jeszcze czas na naukę i research. Obecnie plan jest prosty: pisać codziennie ale trochę. Niech to będzie nawet 15 min przed snem, byleby utrzymać systematyczność. Sam jestem bardzo ciekawy jak sprawdzi się taka forma pisania. Przyzwyczajony jestem do dłuższych sesji i “flow” głównie dlatego, że lubię szybko widzieć rezultaty swojej pracy. Przy nowym podejściu rezultaty będzie można oceniać dopiero po jakimś okresie czasu, gdy posta/postów będzie przybywać w sposób inkrementacyjny.
Przy takiej okazji jaką jest rocznica nie mógłbym zapomnieć o statystykach. Na co dzień nie przywiązuję do nich dużej wagi, choć wiadomo, dobrze wiedzieć czy w ogóle ktoś tu przychodzi. W rozliczeniu rocznym przedstawia się to następująco:
- Blog odwiedziło 3295 osób.
- Najpopularniejsze posty to MapReduce - wstęp (1309) oraz Hadoop Streaming w F# (720).
- Łącznie z tym powstało 11 postów w 16 różnych tagach.
- Nastukałem 56112 znaków, które składają się na 6839 słów.
W sumie nie spodziewałem się takiej ilości odwiedzin i jestem mega zadowolony!
Tak więc swoje najważniejsze zadanie blog spełnił w 100% - zmotywował mnie do poznania i nauczenia się zagadnień, za które prawdopodobnie nigdy bym się “sam z siebie” nie zabrał. To jest, przynajmniej dla mnie, ta cecha, która napędza cały ten motor i sprawia, że pomimo wielu przeciwności nie przestaje mi się chcieć!